Jest zima. Zimą jest zimno. Zimą się marznie w głowę. A przez głowę ciepełko lubi uciekać. W sklepach znajdziemy mnóstwo czapek, czapeczek, czap... we wszystkich kolorach tęczy. ALE jeśli sami zrobimy sobie czapkę mamy gwarancję, że jest jedyna niepowtarzalna... nasza własna :-)
Pomysł na czapkę DIY znalazłam gdzieś w bezkresnej sieci....
Czego potrzebujemy?
- niepotrzebnego swetra (ja swój zakupiłam "na ciuchach" za jedyne 2 zł)
- nożyczek, igły, włóczki, nieco cierpliwości
Zaczęłam od uprania i ogolenia swetra. Następnie zmierzyłam mniej więcej obwód głowy (wyszło mi, że będę potrzebować długość od szwa do szwa), i zabrałam się za cięcie.
Odcięłam cały przód po szwach jak widać na zdjęciu powyżej.
Teraz składam odcięty kawałek na trzy (lub cztery) części wzdłuż ściągacza:
Tak przygotowany kawałek materiału zaokrągliłam na przeciwnym końcu:
Teraz czas na zszywanie. Zaczęłam od szwu bocznego dobrze zabezpieczając włóczkę supełkiem
(użyłam włóczki, bo ładnie wtapia się w materiał i jej nie widać).
Zaokrąglenia zszyłam tak:
W ten sposób utworzyła się zaokrąglona góra czapki. Moja czapka ma kształt powiedziałabym worka.
A to mój pomocnik, zawsze wiedziałam, że mój pies ma coś z kota ;-)
Aby nie marnotrawić pozostałego kawałka swetra, można zrobić drugą czapkę, a z rękawów rękawiczki - ocieplacze jednopalczaste...
...ale to już historia na osobny post. Tak więc już teraz zapraszam.
Ściągacz w czapce zatoczyłam do połowy i zaszyłam tylny szew do środka, dodatkowo zamocowując zagięcie z tyłu, aby się nie odtaczało. Przód czapki udekorowałam czterema ćwiekami "piramidkami".
Całość prezentuje się następująco:
Czapka gotowa! Pozdrawiam i życzę ciepła tej zimy!!