piątek, 16 sierpnia 2013

Kredens: dzień 1.

Ktoś kiedyś powiedział, że początki bywają trudne... w tym konkretnym przypadku 
zgodzę się z tym stwierdzeniem w 100%.

Wyniki dzisiejszych kilku godzin pracy są niewielkie, aczkolwiek bardzo widoczne,
w rezultacie kredens nie przypomina już mebla z poprzedniego wpisu :) 

Pozbyłyśmy się z niego wszelkiego starego żelastwa: zamków, zawiasów, blokad, pinesek 
i gwoździ, wyrwałyśmy starą dyktę stanowiącą tylną ścianę (kilka elementów odpadło
samodzielnie), słowem rozłożyłyśmy kredens prawie na części pierwsze :)

Wygląda to potwornie...



Pracy jest mnóstwo, jak z resztą widać na załączonych obrazkach, ale na szczęście nie ma pośpiechu
i będzie można popracować nad dopieszczeniem mebelka :)

Na koniec podziękowania dla Kasi za dzisiejszą pomoc!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz